Justin Bieber
Mineło dwa tygodnie odkąd Emma wyszła ze szpitala. Mianowicie wszystko z nią wporządku. Ku mojemu zaskoczeniu
Nawet ojciec mojej dziewczyny pozwolił nam sie spotykać bez żadnego ukrywania się. Dla mnie wydaje się to bardzo dziwne że tak nagle ojciec Emmy się zmienił. Jednak nie mam dużo do gadania bo moja ukochana slepo w to wierzy i jest zachwycona jego cudowną przemianą.
Leżałem na sofie w salonie i rozmyślałem nad tym wszystkim gdy nagle do moich uszu dobieg dzwiek dzwonka do drzwi. Leniwie wstałem z miejsca i ruszyłem na przedpokój aby otworzyć drzwi. Gdy tylko otworzyłem je poczułem silne pchniecie w tył i jak ktoś zażuca na moją szyje swoje dłonie. Gdy się wkońcu odtrząsnęłem z szoku dostrzegłem że osobą która mnie obejmuje jest moja dziewczyna.
- Kochanie co ty tu robisz ? - zapytałem obejmując swoją ukochaną.
- Nie mogłam się doczekać aż sie spotkamy - oznajmiłam a zaraz potym wpiła się w moje usta. Jej pocałunek był namietny i zachłanny. Oczewiście go natychmiast odwzajemniłem.
- Kocham Cie Justin - wyszeptała miedzy pocałunkami.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałem.
Dziewczyna odsuneła się ode mnie i posłała mi szeroki uśmiech.
- Justin - zaczeła ponownie przysuwając się do mnie i zaczeła przejeżdzać palcem po mojej klatce piersiowej w kierunku mojego krocza.
Spojrzałem na nią pytająco mimo że doskonale wiedziałem czego dziewczyna chce ode mnie.
- Tak - wychrypiałem łapiąc dziewczyne za pośladki i ścisnąłem je dośc mocno przez co z ust brunetki wydobył się jęk.
- Pragne Cie - wyszeptała kładąc dłoń na moich kroczu i zaczeła gładzić to miejsce.
Czułem jak w moich spodniach powstaje wybrzuszenie. Postanowiłem jednak podroczyć się z nią. Odepchnąłem delikatnie dziewczyne od siebie na co na jej twarzy wymalowało się zdziwienie. Wyciągnąłem z kieszeni spodni mały przezroczysty woreczek który był wypełniony biała proszkową substancją. Podeszłem do stołu i wysypałem cała zawartość na blat poczym rozdzieliłem proszek na cztery równe kreski.
- Kochanie damy mają pierwszeństwo - oznajmiłem odwracając wzrok na Emme która miedzy czasie staneła obok mnie.
Brunetka posłała mi uroczy uśmiech i bez słowa nachyliła się nad stołem poczym wciągneła naszykowane dla niej działki. Gdy tylko udostepniła mi dostep do swojej cześci zrobiłem to samo.
- To na czym skończyliśmy ? - zapytałem unosząc pytająco brew. Dziewczyna bez słowa wpadła w moje ramiona a już po chwili czułem mokre pocałunki na swojej szyji. Czulem jak narkotyk zaczyna działać czułem coraz wieksze pożądanie i czułem jak powoli trace kontrole nad sobą.
- Co ty robisz ? - wyszeptałem gdy zauważyłem że dziewczyna znowu odsuneła się ode mnie i zaczeła ściągać z siebie ubranie.
- Rozbierz sie - rozkazała ściągając z siebie bielizne.
Nie byłem pewien co moja ukochana kombinuje ale podobało mi się to dlatego bez żadnych protestów zrobiłem to co mi kazała. A po chwili oboje staliśmy zupełnie nadzy naprzeciw siebie.
Taki widok jak miałem teraz przez oczami moglbym oglądać codziennie.
- Siadaj na sofe - rozkazała wskazując palcem na miejsce.
Naprawde nie miałem pojęcia o co jej chodzi. Narmalnie już dawno byśmy się piepszyli a teraz ona robi jakieś podchody.
- Em o co Ci chodzi ? - zapytałem czujac jak zaczynam się denerwować.
- Zamknij sie i rób co mówie ! - krzyknęła a chwile pózniej poczułem silne pchniecie poczym znalazłem się na sofie. Spojrzałem na dziewczyne pytającym wzrokiem.
- Dziś ja rządze kochanie - powiedziała poczym uklekła przede mną.
Teraz wiedziałem skąd ta agresja w mojej dziewczynie i przyznam było to troche dziwne ale też podniecające.
Czułem jak dłonie dziewczyny pieszczą mojego przyjaciela. Było to takie przyjemne że z każdą chwilą chciałem wiecej.
Jednak Em droczyła się ze mną i od czasu do czasu oblizywała jezykiem mojego czlonka przez co nie mogłem się powstrzymac aby nie piepszyc jej ust.
Niespodziewanie dla dziewczyny złapałem ja mocno za włosy i przytrzymałem jej głowe tak aby mój kutas znalazł sie w jej buzi. Zaczełem poruszać się w jej ustach przez co z moich ust wydobywały się jeki podniecenia.
- Ja tu będę rządził kochanie ! - krzyknąłem zadowolony z siebie.
- To piepsz mnie Bieber - wyskomlała podnosząc się z kolan.
Wtedy wiedziałem że Emma jest pod moją władzą i zrobi wszystko czego będę chciał. Zapowiadał się długi i udany seks ze swoją ukochaną.
Po prawie dwóch godzinach miłosnych igraszek. Razem z Emma leżeliśmy nadzy na sofie. Dłuższą chwile milczeliśmy.
- Justin - usłyszałem głos Emmy.
- Tak skarbie ? - zapytałem zerkajac na swoją wybranke która leżała głową na mojej klatce piersiowej.
- Kochasz Mnie ? - zapytała podnosząc głowe w taki sposób że jej wzrok był skierowany na mnie.
Mimo że była pod wpływem narkotyków jej oczy nadal były piękne.
- Co to za pytanie ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- Kochasz czy nie ? - zapytała podnosząc lekko głos.
- Oczewiście że tak - odparłem szczerze.
Dziewczyna długo wpatrywała się w moje oczy i długo milczała.
- Ja Ciebie też kocham - odparła w jednej chwili podniosła się z pozycji leżącej i usiadła na mnie okrakiem.
- Co ty kombinujesz ? - zapytałem wpatrując się w nagie ciało dziewczyny.
- No bo - zaczeła a jej biodra zaczeły się delikatnie poruszać przez co każdy jej ruch budził do ponownego życia mojego członka.
- Chciała bym abyś poszedł ze mną jutro na kolacje - powiedziała miedzy pocałunkami które zaczeła składać na mojej szyji.
- Jasne pójdziemy do jakiejś restauracji - odparłem delektujac się jej pocałunkami.
Dziewczyna wyprostowała się przerywając pocałunki ale jej biodra nadal pracowały przez co mój penis był już w stanie gotowosci.
- Nie. Ta kolacja jest u mnie w domu. Tato Cie zaprasza - powiedziała w tym samie delikatnie unoszac swoje biodra i ponownie usiadla na mnie tylko tym razem mój penis był w niej.
- Kurwa nie - powiedziałem niezadowolony z jej propozycji.
- No prosze skarbie - poprosiła ujeżdzając mnie.
- Nie chce - oznajmiłem.
Czułem wielką rozkosz jaką w tej chwili dawała mi moja dziewczyna. Jednak mimo wszystko nie chciałem iść na kolacje do jej domu i siedziec przy jednym stole z jej ojcem. Miałem przeczucie że to by sie zle skonczyło.
- Nie chcesz ? - zapytała unosząc brew i przyspieszyła swoje ruchy. Przez co z moich ust wydawał się pomruk zadowolenia. W jednej chwili umieściłem dlonie na pośladkach Emmy aby pomóc jej w jej poczynaniach. Ku mojemu zdziwieniu jej ruchy ustały.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na brunetke.
- Nie chcesz to nie - oznajmiła przegryzając dolną warge.
Super dałem się zlapać w jej sidła. Ona doskonale wiedziała w jaki sposob najszybciej mnie przekonać.
- Dobra - wymruczałem niechetnie.
- Dobra co ? - zapytała ponownie zaczynając poruszać biodrami.
- Pójdziemy na tą kolacje do twojego ojca - odpowiedziałem pośpiesznie chcąc piepszyć tą dziewczyne.
- Ciesze sie. Jesteś cudowny - oznajmiła wpijając się w moje usta tak łapczywie jakbyśmy mieli uprawiac seks i się całować poraz ostatni w życiu.
- Ty jesteś seksowna i wredna - oznajmilem gdy tylko nasz pocałunek dobiegł końca.
- Zostaniesz za to ukarana - dodałem uśmiechając się.
Nim dziewczyna zdążyła cokolwiek odpowiedziec obróciłem nas do pozycji takiej że to ja byłem panem.
Emma kleczała na sofie niczym piesek a ja kleczałem za nią i oglądałem ją od tyłu.
- Co ty robisz ? - zapytała zdziwiona moim zachowaniem.
- Karze Cie skarbie - zaśmiałem się i uderzyłem dłonią w pośladek dziewczyny. Swoją drogą jej pupa była tak wypieta i piekna że tylko się prosiła o klapsy.
Poprzez uderzenie jekie wymierzyłem dziewczyna głosno jekneła z bólu.
- Kurwa co ty robisz ?! - krzykneła
- Dopiero się rozkrecam - oznajmiłem i z inpetem włozyłem swojego penisa w jej swietośc. I szybkimi ruchami zaczełem się w niej poruszac. Dziewczyna z każdym ruchem jeczała coraz głosniej a to podniecało mnie coraz bardziej.
Uderzylem poraz drugie w pośladek dziewczyny która ponownie jekneła.
Zapowiadała się ponownie dobra zabawa. Jesli zgodziłem się na ta kolacje która ma się odbyć jutro u Emmy w domu. To chciałem być przynajmniej na niej odpreżony.
Nawet ojciec mojej dziewczyny pozwolił nam sie spotykać bez żadnego ukrywania się. Dla mnie wydaje się to bardzo dziwne że tak nagle ojciec Emmy się zmienił. Jednak nie mam dużo do gadania bo moja ukochana slepo w to wierzy i jest zachwycona jego cudowną przemianą.
Leżałem na sofie w salonie i rozmyślałem nad tym wszystkim gdy nagle do moich uszu dobieg dzwiek dzwonka do drzwi. Leniwie wstałem z miejsca i ruszyłem na przedpokój aby otworzyć drzwi. Gdy tylko otworzyłem je poczułem silne pchniecie w tył i jak ktoś zażuca na moją szyje swoje dłonie. Gdy się wkońcu odtrząsnęłem z szoku dostrzegłem że osobą która mnie obejmuje jest moja dziewczyna.
- Kochanie co ty tu robisz ? - zapytałem obejmując swoją ukochaną.
- Nie mogłam się doczekać aż sie spotkamy - oznajmiłam a zaraz potym wpiła się w moje usta. Jej pocałunek był namietny i zachłanny. Oczewiście go natychmiast odwzajemniłem.
- Kocham Cie Justin - wyszeptała miedzy pocałunkami.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałem.
Dziewczyna odsuneła się ode mnie i posłała mi szeroki uśmiech.
- Justin - zaczeła ponownie przysuwając się do mnie i zaczeła przejeżdzać palcem po mojej klatce piersiowej w kierunku mojego krocza.
Spojrzałem na nią pytająco mimo że doskonale wiedziałem czego dziewczyna chce ode mnie.
- Tak - wychrypiałem łapiąc dziewczyne za pośladki i ścisnąłem je dośc mocno przez co z ust brunetki wydobył się jęk.
- Pragne Cie - wyszeptała kładąc dłoń na moich kroczu i zaczeła gładzić to miejsce.
Czułem jak w moich spodniach powstaje wybrzuszenie. Postanowiłem jednak podroczyć się z nią. Odepchnąłem delikatnie dziewczyne od siebie na co na jej twarzy wymalowało się zdziwienie. Wyciągnąłem z kieszeni spodni mały przezroczysty woreczek który był wypełniony biała proszkową substancją. Podeszłem do stołu i wysypałem cała zawartość na blat poczym rozdzieliłem proszek na cztery równe kreski.
- Kochanie damy mają pierwszeństwo - oznajmiłem odwracając wzrok na Emme która miedzy czasie staneła obok mnie.
Brunetka posłała mi uroczy uśmiech i bez słowa nachyliła się nad stołem poczym wciągneła naszykowane dla niej działki. Gdy tylko udostepniła mi dostep do swojej cześci zrobiłem to samo.
- To na czym skończyliśmy ? - zapytałem unosząc pytająco brew. Dziewczyna bez słowa wpadła w moje ramiona a już po chwili czułem mokre pocałunki na swojej szyji. Czulem jak narkotyk zaczyna działać czułem coraz wieksze pożądanie i czułem jak powoli trace kontrole nad sobą.
- Co ty robisz ? - wyszeptałem gdy zauważyłem że dziewczyna znowu odsuneła się ode mnie i zaczeła ściągać z siebie ubranie.
- Rozbierz sie - rozkazała ściągając z siebie bielizne.
Nie byłem pewien co moja ukochana kombinuje ale podobało mi się to dlatego bez żadnych protestów zrobiłem to co mi kazała. A po chwili oboje staliśmy zupełnie nadzy naprzeciw siebie.
Taki widok jak miałem teraz przez oczami moglbym oglądać codziennie.
- Siadaj na sofe - rozkazała wskazując palcem na miejsce.
Naprawde nie miałem pojęcia o co jej chodzi. Narmalnie już dawno byśmy się piepszyli a teraz ona robi jakieś podchody.
- Em o co Ci chodzi ? - zapytałem czujac jak zaczynam się denerwować.
- Zamknij sie i rób co mówie ! - krzyknęła a chwile pózniej poczułem silne pchniecie poczym znalazłem się na sofie. Spojrzałem na dziewczyne pytającym wzrokiem.
- Dziś ja rządze kochanie - powiedziała poczym uklekła przede mną.
Teraz wiedziałem skąd ta agresja w mojej dziewczynie i przyznam było to troche dziwne ale też podniecające.
Czułem jak dłonie dziewczyny pieszczą mojego przyjaciela. Było to takie przyjemne że z każdą chwilą chciałem wiecej.
Jednak Em droczyła się ze mną i od czasu do czasu oblizywała jezykiem mojego czlonka przez co nie mogłem się powstrzymac aby nie piepszyc jej ust.
Niespodziewanie dla dziewczyny złapałem ja mocno za włosy i przytrzymałem jej głowe tak aby mój kutas znalazł sie w jej buzi. Zaczełem poruszać się w jej ustach przez co z moich ust wydobywały się jeki podniecenia.
- Ja tu będę rządził kochanie ! - krzyknąłem zadowolony z siebie.
- To piepsz mnie Bieber - wyskomlała podnosząc się z kolan.
Wtedy wiedziałem że Emma jest pod moją władzą i zrobi wszystko czego będę chciał. Zapowiadał się długi i udany seks ze swoją ukochaną.
Po prawie dwóch godzinach miłosnych igraszek. Razem z Emma leżeliśmy nadzy na sofie. Dłuższą chwile milczeliśmy.
- Justin - usłyszałem głos Emmy.
- Tak skarbie ? - zapytałem zerkajac na swoją wybranke która leżała głową na mojej klatce piersiowej.
- Kochasz Mnie ? - zapytała podnosząc głowe w taki sposób że jej wzrok był skierowany na mnie.
Mimo że była pod wpływem narkotyków jej oczy nadal były piękne.
- Co to za pytanie ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- Kochasz czy nie ? - zapytała podnosząc lekko głos.
- Oczewiście że tak - odparłem szczerze.
Dziewczyna długo wpatrywała się w moje oczy i długo milczała.
- Ja Ciebie też kocham - odparła w jednej chwili podniosła się z pozycji leżącej i usiadła na mnie okrakiem.
- Co ty kombinujesz ? - zapytałem wpatrując się w nagie ciało dziewczyny.
- No bo - zaczeła a jej biodra zaczeły się delikatnie poruszać przez co każdy jej ruch budził do ponownego życia mojego członka.
- Chciała bym abyś poszedł ze mną jutro na kolacje - powiedziała miedzy pocałunkami które zaczeła składać na mojej szyji.
- Jasne pójdziemy do jakiejś restauracji - odparłem delektujac się jej pocałunkami.
Dziewczyna wyprostowała się przerywając pocałunki ale jej biodra nadal pracowały przez co mój penis był już w stanie gotowosci.
- Nie. Ta kolacja jest u mnie w domu. Tato Cie zaprasza - powiedziała w tym samie delikatnie unoszac swoje biodra i ponownie usiadla na mnie tylko tym razem mój penis był w niej.
- Kurwa nie - powiedziałem niezadowolony z jej propozycji.
- No prosze skarbie - poprosiła ujeżdzając mnie.
- Nie chce - oznajmiłem.
Czułem wielką rozkosz jaką w tej chwili dawała mi moja dziewczyna. Jednak mimo wszystko nie chciałem iść na kolacje do jej domu i siedziec przy jednym stole z jej ojcem. Miałem przeczucie że to by sie zle skonczyło.
- Nie chcesz ? - zapytała unosząc brew i przyspieszyła swoje ruchy. Przez co z moich ust wydawał się pomruk zadowolenia. W jednej chwili umieściłem dlonie na pośladkach Emmy aby pomóc jej w jej poczynaniach. Ku mojemu zdziwieniu jej ruchy ustały.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na brunetke.
- Nie chcesz to nie - oznajmiła przegryzając dolną warge.
Super dałem się zlapać w jej sidła. Ona doskonale wiedziała w jaki sposob najszybciej mnie przekonać.
- Dobra - wymruczałem niechetnie.
- Dobra co ? - zapytała ponownie zaczynając poruszać biodrami.
- Pójdziemy na tą kolacje do twojego ojca - odpowiedziałem pośpiesznie chcąc piepszyć tą dziewczyne.
- Ciesze sie. Jesteś cudowny - oznajmiła wpijając się w moje usta tak łapczywie jakbyśmy mieli uprawiac seks i się całować poraz ostatni w życiu.
- Ty jesteś seksowna i wredna - oznajmilem gdy tylko nasz pocałunek dobiegł końca.
- Zostaniesz za to ukarana - dodałem uśmiechając się.
Nim dziewczyna zdążyła cokolwiek odpowiedziec obróciłem nas do pozycji takiej że to ja byłem panem.
Emma kleczała na sofie niczym piesek a ja kleczałem za nią i oglądałem ją od tyłu.
- Co ty robisz ? - zapytała zdziwiona moim zachowaniem.
- Karze Cie skarbie - zaśmiałem się i uderzyłem dłonią w pośladek dziewczyny. Swoją drogą jej pupa była tak wypieta i piekna że tylko się prosiła o klapsy.
Poprzez uderzenie jekie wymierzyłem dziewczyna głosno jekneła z bólu.
- Kurwa co ty robisz ?! - krzykneła
- Dopiero się rozkrecam - oznajmiłem i z inpetem włozyłem swojego penisa w jej swietośc. I szybkimi ruchami zaczełem się w niej poruszac. Dziewczyna z każdym ruchem jeczała coraz głosniej a to podniecało mnie coraz bardziej.
Uderzylem poraz drugie w pośladek dziewczyny która ponownie jekneła.
Zapowiadała się ponownie dobra zabawa. Jesli zgodziłem się na ta kolacje która ma się odbyć jutro u Emmy w domu. To chciałem być przynajmniej na niej odpreżony.
Świetny! Jestem ciekawa jak przeminie ta kolajca. Czekam na next i życzę dużo weny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział kochana :* No, no, no <3 Widzę, że cała historia dopiero się rozkręca. Nie mogę się doczekać, jak to wszystko się potoczy <3 mam nadzieję, że podczas kolacji nie stnie się nic złego <3 życzę dużo weny i czekam na next kochana <3
OdpowiedzUsuń