Oscar Brown
Od ponad godziny siedziałem razem z Emetem i Sarą u niej w domu. I staraliśmy się wymyśleć jakieś palany na dziś. Jednak jak narazie nikt nic sensownego nie wymyślił. Najprawdopodobniej było to spowodowane tym że wczorajszej nocy grubo imprezowaliśmy w klubie.
- Oshee a co u Emmy ? - zapytał niespodziewanie Emet.
- Nie wiem - odpowiedziałem wzruszając ramionami.
- Nie było jej nawet na twojej imprezie - dodał mój kolega.
- Wiem i Biebera też pewnie razem spędzali czas - odpowiedziałem czują dziwny uścisk w żałądku. Byłem zazdrosny o to że Em wolała spędzać czas z nim niż ze mną. Jednka nie chciałem aby moi przyjaciele to widzieli.
- Ej a może odwiedzimy Emme ? - zaproponowała radosnym głosem rudowłosa dziewczyna. Nie miałem nic przeciwko aby do niej iść i dowiedzieć się co u niej słychać. Razem z Emetem przytakneliśmy i wstaliśmy z miejsc kierując się do wyjścia.
- Pewnie się ucieszy że nas zobaczy - zaśmiał się Emet. Cała nasza trójka opósciła dom Sary i ruszyliśmy w drogę do domu Emmy.
- Wejdzmy do niej bez pukania - Powiedziała Ruda gdy byliśmy już przed drzwiami domu naszej koleżanki.
Spojrzałem na nią pytająco.
- No co zrobimy jej niespodzianke - oznajmiła łapiąc za klamkę i weszła do środka. My zaraz za nią. Nie byłem pewien co do tej ,, niespodzianki ,, ale nie miałem czasu na jakąkolwiek reakcję gdyż Sara była już w pomieszczeniu. W ciszy przemieżaliśmy przedpokój zaglądając po drodzę do kuchni.
- Chyba jest w salonie - wyszeptałem pokazując palcem na salon. Wszyscy skierowaliśmy się do salonu. I rzeczywiście tam była Emma. Jednak nie sama. Przed oczami widziałem dziewczynę która stała w objęciach Biebera. Oboje całowali sie tak zachłannie jakby mieli się zjeść.
- Niespodzianka ! - krzyknęła nagle Sara. Widząc że oboje nie zwrócili uwagi na to że nie są sami w pokoju. Na głos dziewczyny oderwali się od siebie i spojrzeli na nas.
- O Hej - zaśmiała się Emma. Dziewczyna natychmiast odsunęła się od Justina i szybkim krokiem znalazła sie przy nas poczym po koleji przytuliła każdego z nas na przywitanie.
- Czemu nie daliście znać że przyjdziecie ? - zapytała spoglądając na mnie. W jej wzroku było coś dziwnego. Jednak wtedy jeszcze nie wiedziałem co.
- Sara dała pomysł abyśmy zrobili tobie niespodzianke jednak nie wyszlo bo nie jesteś sama - wyjaśniłem przenosząc spojerzenie na Justina która już stał przy boku Emmy.
- No a przeszkadza Ci to coś że nie jest sama ? - burknął w moim kierunku. Totalnie zignorowałem pytanie Justina i odwróciłem sie do niego plecami.
- Pijemy coś ? - zapytała Sara wyciągając z torebki dwie butelki wódki.
- Dawaj ! Może będzie luźniejsza atmosfera - krzyknęła radośnie Emma. Słysząc jej słowa nie mogłem uwierzyć że akurat ona to powiedziała. Poznałem dziewczynę która nie przepadała za alkoholem ani za niczym innym a teraz ? Teraz jest pierwsza do picia.
- Ty chcesz pić ? - zapytałem patrząc na nią. Emma natychmiast skineła głową na znak potwierdzenia.
- Oscar ty masz jakiś problem ? - usłyszałem głos Biebera. Automatycznie przeniosłem wzrok na niego.
- Że co ? - zapytałem.
- Najpierw przeszkadza Ci to że Emma nie jest sama a teraz że chce pić - wychrypiał podchodząc bliżej do mnie. Jego twarz wyrażała chęc mordu mnie. Ale miałem to gdzieś.
- Tak bo Emma nie piła nigdy - oznajmiłem
- Martwie się o nią - dodałem zaciskając dłonie w pieści.
- Pozwól że to ja będę się martwić o swoją dziewczynę a nie ty - odpowiedział szatyn. Myślałem że się przesłyszałem jednak to była prawda. Na moich oczach podszedł do Emmy która rozmawiała z Sarą i zaczął ją namiętnie całować.
- Stary odpuść sobie on jest naćpany - zaśmiał się Emet klępiąc mnie po ramieniu. Widziałem że jest naćpany jednak nie chciałem mu dać tej władzy że się go boje czy coś w tym stylu. Stałem bez ruchu podczas gdy wszyscy poszli do kuchni. Wtedy dotarła do mnie jedna rzecz którą musiałem jak najszybciej sprawdzić. Ruszyłem zdenerwowany do kuchni gdzie wszyscy byli.
- Dawaj bierz - powiedział Emet podając mi kieliszek.
- Nie chce - powiedziałem stanowczym głosem odsuwając dłoń kolegi który trzymał kieliszek.
- No co ty taki cipowaty się zrobiłeś - zaśmiał się Bieber. Na którego odrazu przeniosłem wzrok i posłałem mu mordercze spojrzenie. Bez słowa podeszłem do Emmy i chwyciłem jej twarz obejmując je dłońmi.
- Co ty robisz ? - zapytała niepewnie. Może i moje zachowanie wydawało się jej dziwne ale chciałem coś sprawdzić. Wpatrywałem się w jej oczy dłuższą chwilę dopóki nie byłem pewny jednego.
- Może i jestem cipowaty ale nie dał bym swojej dziewczynie żadnego gówna wciągnąć - wycedziłem przez zęby. Czułem że jeśli zaraz nie opuszcze tego domu to mogę zrobić coś czego będę żałować.
- Co ? Oczym ty mówisz ? - zapytała zdziwiona Sara.
- Bieber i Emma są naćpani. Ten huj dał jej to gówno - krzyknąłem patrząc na dziewczyne.
- Noi co z tego ?! - wrzasnął szatyn.
- Huj ci do tego co bierzemy ! - dodał natychmiast wstając z miejsca i skierował się w moją stronę. Wtedy wiedziałem już że będzie się działo. Jednak zdziwiłem się gdy przed sobą zobaczyłem Emmę a za nią wkurwionego tak samo jak ja Biebera.
- Sama chciałam ! On mnie do niczego nie zmuszał - powiedziała spokojnym tonem. Próbując nie dopuścić do bójki między nami.
- Nie tłumacz się mu kochanie - usłyszałem głos szatyna który kierował swoje słowa do brunetki. Bez namysłu ponownie chwyciłem twarz dziewczyny w dłonie ignorując przy tym Biebera.
- Nie daj się tak skrzywdzić ! Nie w takiej dziewczynie się zakochałem - wypowiedzaiłem te słowa czując ulgę na sercu. Każdy obecny w pomieszczeniu był zaszokowany moimi słowami. Bez chwili namysłu wpiłem się w usta dziewczyny i obdarowałem ją delikatnym pocałunkiem. Jednak nie odwzajemnionym. Odsunełem się od dziewczyny i bez słowa opósciłem pomieszczenie a następnie dom. Nie mogłem tam zostać i patrzeć jak moja Emma marnuje sobie życie przy takim dupku życie wkręcając się w narkotyki.
- Oshee a co u Emmy ? - zapytał niespodziewanie Emet.
- Nie wiem - odpowiedziałem wzruszając ramionami.
- Nie było jej nawet na twojej imprezie - dodał mój kolega.
- Wiem i Biebera też pewnie razem spędzali czas - odpowiedziałem czują dziwny uścisk w żałądku. Byłem zazdrosny o to że Em wolała spędzać czas z nim niż ze mną. Jednka nie chciałem aby moi przyjaciele to widzieli.
- Ej a może odwiedzimy Emme ? - zaproponowała radosnym głosem rudowłosa dziewczyna. Nie miałem nic przeciwko aby do niej iść i dowiedzieć się co u niej słychać. Razem z Emetem przytakneliśmy i wstaliśmy z miejsc kierując się do wyjścia.
- Pewnie się ucieszy że nas zobaczy - zaśmiał się Emet. Cała nasza trójka opósciła dom Sary i ruszyliśmy w drogę do domu Emmy.
- Wejdzmy do niej bez pukania - Powiedziała Ruda gdy byliśmy już przed drzwiami domu naszej koleżanki.
Spojrzałem na nią pytająco.
- No co zrobimy jej niespodzianke - oznajmiła łapiąc za klamkę i weszła do środka. My zaraz za nią. Nie byłem pewien co do tej ,, niespodzianki ,, ale nie miałem czasu na jakąkolwiek reakcję gdyż Sara była już w pomieszczeniu. W ciszy przemieżaliśmy przedpokój zaglądając po drodzę do kuchni.
- Chyba jest w salonie - wyszeptałem pokazując palcem na salon. Wszyscy skierowaliśmy się do salonu. I rzeczywiście tam była Emma. Jednak nie sama. Przed oczami widziałem dziewczynę która stała w objęciach Biebera. Oboje całowali sie tak zachłannie jakby mieli się zjeść.
- Niespodzianka ! - krzyknęła nagle Sara. Widząc że oboje nie zwrócili uwagi na to że nie są sami w pokoju. Na głos dziewczyny oderwali się od siebie i spojrzeli na nas.
- O Hej - zaśmiała się Emma. Dziewczyna natychmiast odsunęła się od Justina i szybkim krokiem znalazła sie przy nas poczym po koleji przytuliła każdego z nas na przywitanie.
- Czemu nie daliście znać że przyjdziecie ? - zapytała spoglądając na mnie. W jej wzroku było coś dziwnego. Jednak wtedy jeszcze nie wiedziałem co.
- Sara dała pomysł abyśmy zrobili tobie niespodzianke jednak nie wyszlo bo nie jesteś sama - wyjaśniłem przenosząc spojerzenie na Justina która już stał przy boku Emmy.
- No a przeszkadza Ci to coś że nie jest sama ? - burknął w moim kierunku. Totalnie zignorowałem pytanie Justina i odwróciłem sie do niego plecami.
- Pijemy coś ? - zapytała Sara wyciągając z torebki dwie butelki wódki.
- Dawaj ! Może będzie luźniejsza atmosfera - krzyknęła radośnie Emma. Słysząc jej słowa nie mogłem uwierzyć że akurat ona to powiedziała. Poznałem dziewczynę która nie przepadała za alkoholem ani za niczym innym a teraz ? Teraz jest pierwsza do picia.
- Ty chcesz pić ? - zapytałem patrząc na nią. Emma natychmiast skineła głową na znak potwierdzenia.
- Oscar ty masz jakiś problem ? - usłyszałem głos Biebera. Automatycznie przeniosłem wzrok na niego.
- Że co ? - zapytałem.
- Najpierw przeszkadza Ci to że Emma nie jest sama a teraz że chce pić - wychrypiał podchodząc bliżej do mnie. Jego twarz wyrażała chęc mordu mnie. Ale miałem to gdzieś.
- Tak bo Emma nie piła nigdy - oznajmiłem
- Martwie się o nią - dodałem zaciskając dłonie w pieści.
- Pozwól że to ja będę się martwić o swoją dziewczynę a nie ty - odpowiedział szatyn. Myślałem że się przesłyszałem jednak to była prawda. Na moich oczach podszedł do Emmy która rozmawiała z Sarą i zaczął ją namiętnie całować.
- Stary odpuść sobie on jest naćpany - zaśmiał się Emet klępiąc mnie po ramieniu. Widziałem że jest naćpany jednak nie chciałem mu dać tej władzy że się go boje czy coś w tym stylu. Stałem bez ruchu podczas gdy wszyscy poszli do kuchni. Wtedy dotarła do mnie jedna rzecz którą musiałem jak najszybciej sprawdzić. Ruszyłem zdenerwowany do kuchni gdzie wszyscy byli.
- Dawaj bierz - powiedział Emet podając mi kieliszek.
- Nie chce - powiedziałem stanowczym głosem odsuwając dłoń kolegi który trzymał kieliszek.
- No co ty taki cipowaty się zrobiłeś - zaśmiał się Bieber. Na którego odrazu przeniosłem wzrok i posłałem mu mordercze spojrzenie. Bez słowa podeszłem do Emmy i chwyciłem jej twarz obejmując je dłońmi.
- Co ty robisz ? - zapytała niepewnie. Może i moje zachowanie wydawało się jej dziwne ale chciałem coś sprawdzić. Wpatrywałem się w jej oczy dłuższą chwilę dopóki nie byłem pewny jednego.
- Może i jestem cipowaty ale nie dał bym swojej dziewczynie żadnego gówna wciągnąć - wycedziłem przez zęby. Czułem że jeśli zaraz nie opuszcze tego domu to mogę zrobić coś czego będę żałować.
- Co ? Oczym ty mówisz ? - zapytała zdziwiona Sara.
- Bieber i Emma są naćpani. Ten huj dał jej to gówno - krzyknąłem patrząc na dziewczyne.
- Noi co z tego ?! - wrzasnął szatyn.
- Huj ci do tego co bierzemy ! - dodał natychmiast wstając z miejsca i skierował się w moją stronę. Wtedy wiedziałem już że będzie się działo. Jednak zdziwiłem się gdy przed sobą zobaczyłem Emmę a za nią wkurwionego tak samo jak ja Biebera.
- Sama chciałam ! On mnie do niczego nie zmuszał - powiedziała spokojnym tonem. Próbując nie dopuścić do bójki między nami.
- Nie tłumacz się mu kochanie - usłyszałem głos szatyna który kierował swoje słowa do brunetki. Bez namysłu ponownie chwyciłem twarz dziewczyny w dłonie ignorując przy tym Biebera.
- Nie daj się tak skrzywdzić ! Nie w takiej dziewczynie się zakochałem - wypowiedzaiłem te słowa czując ulgę na sercu. Każdy obecny w pomieszczeniu był zaszokowany moimi słowami. Bez chwili namysłu wpiłem się w usta dziewczyny i obdarowałem ją delikatnym pocałunkiem. Jednak nie odwzajemnionym. Odsunełem się od dziewczyny i bez słowa opósciłem pomieszczenie a następnie dom. Nie mogłem tam zostać i patrzeć jak moja Emma marnuje sobie życie przy takim dupku życie wkręcając się w narkotyki.
Justin Bieber
Mineło kilka minut odkąd Oscar opuścił dom Emmy. Wcześniej psując nam wszystkim humory przez co teraz panowała w naszym gronie niezręczna cisza.
- Em czy Oscar mówił prawdę ? - zapytała Rudowłosa dziewczyna jednocześnie przerywając cisze.
- Nie oceniajcie mnie - wyszeptała niepewnie Emma spoglądając na Sare.
Chciałem coś powiedzieć aby Emma nie czula się niezręcznie jednak odpuściłem sobie gdy usłyszałem głośny śmiech Emeta. Natychmiast spojrzeliśmy na niego pytająco.
- A ty z czego tak się śmiejesz debilu ? - zapytałem kierując swoje słowa do kolegi.
- Oscar zrobił tu scene jakby Em miała 15 lat i byłby jej ojcem - mówił poprzez śmiech.
- Właśnie. Nie mamy ci tego za złe. Ja też od czasu do czasu sobie coś wciągne - powiedziała Sara. Wiedziałem że nie mówi tego tylko dlatego aby pocieszyć Emmę tylko mówi tak jak jest.
- Ja naprawdę sama chciałam to zrobić Justin do niczego mnie nie zmuszał - powiedziała pewna swoich słow. Słysząc jej słowa zrobiło mi się wstyd. Dziewczyna kłamie i to ewidentnie mija się z prawdą. Poczułem się głupio. Poczułem że muszę z nią to wyjaśnić.
- Spoko nie musisz się nam tłumaczyć - powiedział Emet przesyłając w stronę Emmy serdeczny uśmiech.
- To co pijemy dalej ? - zapytała Sara zmieniając temat.
- To polejcie a ja na chwile zabieram Emmę - powiedziałem wstając z krzesła i chwyciłem dłoń dziewczyny. Emma zaskoczona moim zachowaniem nie powiedziała nic tylko posłusznie podążyła za mną.
- Coś się stało ? - zapytała gdy tylko znaleźliśmy się w salonie.
- Skłamałaś - powiedziałam krótko spoglądając w rozszerzone teńczówki dziewczyny.
- Nie chciałaś - dodałem chcąc naprowadzić ją o czym dokładnie mówiłem.
- Nie chciałam abyś był skończony w ich oczach - odpowiedziała patrząc na mnie bez żadnych emocji. Nie wiedziałem co mam teraz powiedzieć. Zaskoczyla mnie.
- Przepraszam - wyszeptałem w jej ucho delikatnie przegryzając jego płatek.
- A ty nie powiedziałeś mi że masz dziewczyne - zaśmiała się przez co ja oderwałem się od niej.
- A nie mam ? - zapytałem unosząc berw.
- Możee - przeciągnęła chichocząc.
- Em ja nie umiem pytać dziewczyny o to czy będzie moją dziewczyną - powiedziałem szczerze.
- Jesteś mało romantyczny Justin - wyszeptała poczym delikatnie złączyła nasze usta razem w namiętny pocałunek. Jeśli dobrze myśle to tym pocałunkiem wyraziła zgodę na bycie moją dziewczyną.
- Gołąbeczki chodzcie ! - usłyszeliśmy głos rudej przezco oderwaliśmy się od siebie cali zdyszanie. Chwyciłem ponownie dłoń Emmy i złączyłem nasze palce razem poczym wróciliśmy oboje do kuchni gdzie siedzieli nasi znajomi czekając na nas z pełnymi po brzegi kieliszkami.
- Em czy Oscar mówił prawdę ? - zapytała Rudowłosa dziewczyna jednocześnie przerywając cisze.
- Nie oceniajcie mnie - wyszeptała niepewnie Emma spoglądając na Sare.
Chciałem coś powiedzieć aby Emma nie czula się niezręcznie jednak odpuściłem sobie gdy usłyszałem głośny śmiech Emeta. Natychmiast spojrzeliśmy na niego pytająco.
- A ty z czego tak się śmiejesz debilu ? - zapytałem kierując swoje słowa do kolegi.
- Oscar zrobił tu scene jakby Em miała 15 lat i byłby jej ojcem - mówił poprzez śmiech.
- Właśnie. Nie mamy ci tego za złe. Ja też od czasu do czasu sobie coś wciągne - powiedziała Sara. Wiedziałem że nie mówi tego tylko dlatego aby pocieszyć Emmę tylko mówi tak jak jest.
- Ja naprawdę sama chciałam to zrobić Justin do niczego mnie nie zmuszał - powiedziała pewna swoich słow. Słysząc jej słowa zrobiło mi się wstyd. Dziewczyna kłamie i to ewidentnie mija się z prawdą. Poczułem się głupio. Poczułem że muszę z nią to wyjaśnić.
- Spoko nie musisz się nam tłumaczyć - powiedział Emet przesyłając w stronę Emmy serdeczny uśmiech.
- To co pijemy dalej ? - zapytała Sara zmieniając temat.
- To polejcie a ja na chwile zabieram Emmę - powiedziałem wstając z krzesła i chwyciłem dłoń dziewczyny. Emma zaskoczona moim zachowaniem nie powiedziała nic tylko posłusznie podążyła za mną.
- Coś się stało ? - zapytała gdy tylko znaleźliśmy się w salonie.
- Skłamałaś - powiedziałam krótko spoglądając w rozszerzone teńczówki dziewczyny.
- Nie chciałaś - dodałem chcąc naprowadzić ją o czym dokładnie mówiłem.
- Nie chciałam abyś był skończony w ich oczach - odpowiedziała patrząc na mnie bez żadnych emocji. Nie wiedziałem co mam teraz powiedzieć. Zaskoczyla mnie.
- Przepraszam - wyszeptałem w jej ucho delikatnie przegryzając jego płatek.
- A ty nie powiedziałeś mi że masz dziewczyne - zaśmiała się przez co ja oderwałem się od niej.
- A nie mam ? - zapytałem unosząc berw.
- Możee - przeciągnęła chichocząc.
- Em ja nie umiem pytać dziewczyny o to czy będzie moją dziewczyną - powiedziałem szczerze.
- Jesteś mało romantyczny Justin - wyszeptała poczym delikatnie złączyła nasze usta razem w namiętny pocałunek. Jeśli dobrze myśle to tym pocałunkiem wyraziła zgodę na bycie moją dziewczyną.
- Gołąbeczki chodzcie ! - usłyszeliśmy głos rudej przezco oderwaliśmy się od siebie cali zdyszanie. Chwyciłem ponownie dłoń Emmy i złączyłem nasze palce razem poczym wróciliśmy oboje do kuchni gdzie siedzieli nasi znajomi czekając na nas z pełnymi po brzegi kieliszkami.
Oscar zamiast robić sceny walcz o nią i wyciąg nią z tego gówna oki nie jest za późno. Świetny rozdział, życzę dużo weny i czekam na next 😍😍❤❤
OdpowiedzUsuńMam nadziejwr, że Emma trochę się opamięta i Bieber też. Czekam na next i życzę dużo weny :*
OdpowiedzUsuń